Ta mała zmiana spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem w świecie planszomaniaków a sama gra zebrała mnóstwo pochlebnych recenzji. U mnie nie będzie inaczej, gdyż to właśnie w Aeon’s End gram teraz najchętniej 🙂
Informacje podstawowe

Autor: Kevin Riley
Polski Wydawca: Portal Games
Rok Wydania: 2018
Ilość graczy: 1-4
Czas rozgrywki: ok 60 min.
Aeon’s End – jaka to gra?
W grze wciekamy się w jednego z 8 magów bram a naszym zadaniem jest obrona miasta Gravehold przed potworami.
Dla kogo jest ten tytuł?
Dodatkowo, jeśli szukacie gry z świetnym, nawet genialnym wariantem solo, Aeon’s End jest zdecydowanie dla was! Ze względu na kooperacyjny tryb rozgrywki ten tytuł będzie dobry dla osób, które nie lubią negatywnej interakcji pomiędzy graczami, albo po prostu nie lubią przegrywać 🙂
Unboxing i pierwsze wrażenie

Myślałam też, że opanowanie samej fazy głównej gracza graniczy z cudem – instrukcja podaje wiele możliwości – wolno nam kupić, przygotować, naładować wzmocnić, zniwelować… no… dużo tego na początek do zapamiętania. Jak się później okazało, srogo się pomyliłam, bo faktycznie czytania jest sporo, ale zasady są bardzo proste. Instrukcja stosuknowo szybko przeprowadzi nas na stronę graczy oświeconych 🙂
Pierwszą partię rozegraliśmy w trybie 2-osobowym.
Po jej zakończeniu, wiedzieliśmy już co i jak no i poczuliśmy się tacy słabi… 🙂 (Gnieworodny – Nemesis rekomendowane do pierwszej rozgrywki zmiótł nas z powierzchni ziemii, przy zaznaczeniu, że wybraliśmy najłatwiejszy wariant rozgrywki)
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla mnie były same postacie Nemesis, po rozgrywce z Gnieworodnym chcieliśmy rozpocząć pojedynek z kolejnym potworem – wybraliśmy Królową Roju. Byłam przekonana, że sam system działania Nemesis wygląda bardzo podobnie w każdym przypadku, lecz okazało się, że zupełnie inaczej! I to jest super, to jest mega plus tej gry.
Jak grać w Aeon’s End?
- Wybieramy lub losujemy Nemesis oraz Magów Bram
- Przygotowujemy grę według instrukcji
- Zapoznajemy się z dodatkowymi zasadami z arkusza Nemesis, którego wybraliśmy jako przeciwnika
- Odsłaniamy pierwszą kartę z talii tur i według jej oznaczenia rozgrywamy turę wylosowanego gracza, bądź Nemesis.
- Odkrywamy kolejne karty tur, rozgrywamy tury w takiej kolejności, jaką dyktuje nam talia, wyczerpaną talię tur tasujemy i układamy zakrytą na stole tak, by móc losować dalszy przebieg rozgrywki.

Przegramy, jeśli punkty życia wszystkich magów lub Gravehold spadną do zera. Porażka nastąpi też od razu, gdy nasze działania doprowadzą do aktywacji specjalnego efektu Nemesis opisanego na jego arkuszu. Na przykład u Królowej Roju, określona ilość Karaczanów w grze powoduje natychmiastową klęskę magów.
Szczegółowe zasady gry znajdziesz TUTAJ
Oczekiwania a rzeczywistość
Plusy i minusy Aeon’s End
W tym miejscu na myśl przychodzi mi pierwszy w moim odczuciu mankament tej gry, mianowicie przygotowanie rozgrywki. Setup bywa czasochłonny i wymaga dość intensywnego przekładania kart, każdorazowego przygotowywania talii nemesis oraz talii graczy. Dotyczy to szczególnie sytuacji, kiedy chce się zagrać jeszcze raz po bezpośrednio zakończonej partii. Komponentów jest sporo, więc chcąc rozpocząć nową rozgrywkę musimy dość długo ją układać na stole.
Drugim i ostatnim w moim odczuciu minusem tej gry jest wykonanie planszetek magów oraz Nemesis, które są bardzo ładne, ale mogły by być wykonane z grubszego papieru. U mnie zdarzyło się tak, że już po kilku rozegranych partiach brzegi planszetek uległy lekkiemu zniszczeniu.
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o dostrzegane przeze mnie minusy tego tytułu. Plusów natomiast jest całe mnóstwo:
- wygląd – fajny, klimatyczny, grafiki ładne
- regrywalność – bardzo duża, głównie ze względu na sporą ilość magów do wyboru, aż 4 różne nemesis w każdym pudle oraz rozbudowany rynek zasobów
- łatwe do opanowania zasady – już po pierwszej rozgrywce będziemy wiedzieli co i jak
- stosunek jakości do ceny – Aeon’s End kupisz za ok 100-140zł, więc jak na pozycję tak regrywalną, oferującą tyle zabawy i możliwości moim zdaniem ta cena jest jak najbardziej ok
- dostępny wariant, a raczej warianty solo – dla mnie super dużym plusem jest genialnie działający wariant jednoosobowy, który możemy rozegrać na kilka sposobów
- różnorodność nemesis – każde z nich jest inne, posiada swoją własną talię, działa w inny sposób, no bajka!
Ponadto niewątpliwymi plusami są: brak konieczności tasowania kart oraz bardzo dobre działanie w każdej możliwej konfiguracji graczy. Tak samo fajnie gra się we trójkę, czwórkę, w parze i solo.
Aeon’s End otrzymuje ocenę
10/10 ♥
Zdjęcia Aeon’s End






4 comments on “Aeon’s End – recenzja okiem początkującego #6”