Do wygrania będą Tajemnicze Pudełka, w których znajdują się gry. Ich liczba będzie uzależniona od Waszej aktywności – im więcej odpowiedzi konkursowych, tym więcej pudełek.
- Jeśli uczestnicy udzielą minimum 2 odpowiedzi, nagrodą będzie Tajemnicze Pudełko nr 1 – gry imprezowe
- Jeśli odpowiedzi będzie minimum 20, dorzucam Tajemnicze Pudełko nr 2 – gry detektywistyczne
- Jeśli natomiast zamieścicie przynajmniej 40 odpowiedzi, do puli nagród dołączy Tajemnicze Pudełko nr 3 – dla gracza solo.
- Gdybyście jednak nieziemsko zaszaleli z odpowiedziami (60+), przewiduję dodatkowe nagrody – wyróżnienia 🙂
Warunkiem udziału jest udzielenie odpowiedzi na jedno z pytań konkursowych. I to w sumie tyle, szczegóły w regulaminie. Zapraszam!
Zadanie konkursowe
♥ Odpowiedz na minimum jedno z pytań:
Jak wyglądały Twoje początki w świecie gier planszowych?
Którą grę kupiłeś/kupiłaś sobie jako pierwszą do swojej kolekcji i dlaczego akurat tą?
♥ Odpowiedzi możesz udzielić w komentarzu tutaj na blogu, pod tym wpisem lub pod postem konkursowym na facebookowym fanpage.
♥ Aby zwiększyć swoje szanse, możesz udzielić 2 odpowiedzi w dwóch różnych komentarzach.
♥ Zwycięży tyle osób, ile pudełek trafi do puli nagród konkursowych (max 3)
Regulamin konkursu
§ Postanowienia ogólne
- Organizatorem „Konkursu rocznicowego – 2 lata Planszowych Odkryć” jest autorka bloga www.planszowekodkrycia.pl
- Fundatorem nagrody jest Organizator konkursu; gry pochodzą z prywatnej kolekcji.
- Konkurs odbywa się na stronie www.planszoweodkrycia.pl oraz na fanpage bloga na facebooku.
- Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją postanowień niniejszego regulaminu.
§ Warunki uczestnictwa w konkursie
- Uczestnikiem konkursu może być każda osoba fizyczna, w przypadku wzięcia udziału w konkursie poprzez fanpage, nie ma konieczności bycia fanem Planszowych Odkryć na facebooku.
- Warunkiem wzięcia udziału jest zamieszczenie pod jednym z postów konkursowych odpowiedzi na minimum jedno z 2 pytań: Jak wyglądały Twoje początki w świecie gier planszowych? lub/ i Którą grę kupiłeś/kupiłaś sobie jako pierwszą do swojej kolekcji i dlaczego akurat tą?
Dozwolone jest zamieszczanie zdjęć oraz grafik. - Każdy uczestnik może zamieścić maksymalnie 2 komentarze. W przypadku udzielenia dwóch odpowiedzi – każda z nich musi dotyczyć innego pytania. Nie dozwolone jest odpowiadanie 2 razy na to samo pytanie.
- Konkurs trwa od 23.04.2022 do 30.04.2022 do godziny 24:00
- Uczestnik wyraża zgodę na przekazanie swoich danych niezbędnych do wysyłki nagrody oraz numeru telefonu organizatorowi konkursu.
§ Nagroda i zasady przyznawania nagród
- Aby nagroda mogła zostać przyznana, udział w konkursie musi wziąć przynajmniej 1 uczestnik. Organizator wybierze spośród zgłoszeń minimum jedną najciekawszą odpowiedź.
- Liczba nagród jest uzależniona od liczby komentarzy konkursowych: min. 2 odpowiedzi – nagrodą jest Tajemnicze Pudełko nr 1, min. 20 komentarzy – do puli nagród dołącza Tajemnicze Pudełko nr 2, min. 40 komentarzy – do puli dołącza Tajemnicze Pudełko nr 3.
- Laureatom nie przysługuje prawo wymiany nagród na gotówkę ani nagrodę innego rodzaju.
- Laureaci otrzymają po jednym tajemniczym pudełku.
- Zdobywca pierwszej nagrody ma prawo wybrać jedno z dostępnych w konkursie pudełek. Osoby zajmujące ewentualne kolejne miejsca, otrzymają nagrody, których nie wybrali poprzednicy.
- Zwycięzcy mogą zrzec się nagród, lecz w zamian nie przysługuje im ekwiwalent pieniężny ani żadna inna nagroda.
- Zwycięzcy konkursu zostaną powiadomieni o wygranej w wiadomości prywatnej oraz w komentarzu pod postem konkursowym; najpóźniej 4.5.2022.
- Nagrody będą wysyłane na koszt Organizatora tylko na terytorium Polski.
- Organizator nie ponosi odpowiedzialności za brak możliwości przekazania nagrody z przyczyn leżących po stronie Uczestnika. Jeśli Zwycięzca nie skontaktuje się z organizatorem konkursu w ciągu 3 dni od ogłoszenia wyników, nagroda zostanie wysłana kolejnej osobie, która udzieliła najciekawszej odpowiedzi.
§ Postanowienia końcowe
- Organizator jest uprawniony do zmiany postanowień niniejszego Regulaminu, o ile nie wpłynie to na pogorszenie warunków uczestnictwa w Konkursie. Dotyczy to w szczególności
zmian terminów poszczególnych czynności konkursowych. Informacja o zmianach będzie zamieszczona w poście konkursowym. - Konkurs nie jest w żaden sposób sponsorowany, popierany ani przeprowadzany przez Portal Facebook, ani z nim związany. Portal Facebook nie ponosi odpowiedzialności za prawidłowy przebieg Konkursu.
- W przypadku wykrycia działań niezgodnych z regulaminem, uczestnik może zostać wykluczony z konkursu.
- Organizator zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy wulgarnych i mających na celu obrażanie kogokolwiek.
Moje początki sięgają 15/16 lat wstecz gdy jako małe dziecko (lata podstawówki) wraz z bratem zagraliśmy u kuzyna w grę eurobiznes, tak nam się spodobała że postawiliśmy ja kupić, ale że akurat nie był to dobry czas finansowy rodziców to na grę zbieraliśmy sami – przy pomocy dziadków którzy za pomoc w zbieraniu jabłek (mieszkaliśmy na wsi) zapłacili nam 30 zł – tyle ile kosztowała ta gra w kiosku.
W grę graliśmy tak regularnie że po kilku latach pojedyncze części gry się zdarły lub zepsuły. Gdy gra się zepsuła spadła nasza częstotliwość gry. Moja prawie do zera a brat zaczol grać w szachy, które jakimś cudem tak polubił, że do dziś w nie gra.
Mój powrót do świata gier w sumie był całkowicie przypadkowy, w grudniu 2021 przed świętami byłem na zakupach w jednej z galerii krakowskich gdzie całkowicie nieświadomie zaczolem oglądać sobie pudełka z grami planszowymi wystawionymi za szklana wystawa.. gdy nagle nie wiadomo skąd dopadł mnie sprzedawca i tak zaczol ciekawe i z pasją opowiadać o kilku grach, że finalnie kupiłem grę 7 cudów świata: pojedynek i jeden dodatek za łącznie ponad 200 zł .. tak wiem bizmesmen że mnie wielki 😀
W grę grałem z bratem wczasie świat i muszę przyznać że naprawdę to jest fajna i w miare prosta gra.
To właśnie ona zapoczątkowała serie poznawania świata planszowkowego już na poważnie. Dziś po dobrych 4 miesiącach mam w swojej kolekcji ok 20 gier (o różnych tematykach) w które regularnie grywam 😉
Osobiście uwielbiam wszelkiego rodzaju gry „euro” choć w swej kolekcji mam też pojedynkowe do gry z bratem (te jemu się najbardziej podobają z kolekcji) i tu króluje w ostatnim czasie Dice Throne (część 1 i 3 polecam najbardziej)
Pomijając etap gry z dzieciństwa tj. Magia i miecz, która rządziła na osiedlu, w gry planszowe weszłam razem z mężem. Jakk pierwsza kupiliśmy Cywilizacje poprzez wieki. Wtedy ta gra wydała nam się mega zawikłana, instrukcje czytaliśmy wiele razy I choć udało nam się zagrać kilka razy, nie byliśmy pewni co do wszystkich zasad. Potem wszlismu juz w nieco łatwiejsze tytuly: Wsiąść do pociągu, rumikub i tak do tej pory uzbierało się nam ok 100 pozycji na półce (a raczej ogromnym regale ). Po 15 latach i zdobyciu ogromnego doświadczenia, ponownie usiedliśmy do Cywilizacji i prawdę mówiąc instrukcja wydała mi się banalnie prosta i znów gra wróciła na stół. Cieszę się, że wtedy się nie poddaliśmy i weszliśmy w świat gier. Obecnie nie wyobrażam sobie weekendu bez tego umilacza
Cześć, właśnie trafiłem na stronę szukając info o właśnie zakupionym Colt Express.
Gratulacje 2 urodzin! Oby nie zabrakło chęci i pasji do tworzenia.
Co do moich początków to chyba by trzeba rozgraniczyć świadome i nieświadome podążenie w planszówkowe hobby.
Za dzieciaka to się grało w Eurobusiness, szachy czy jakieś inne proste gry typu rzuć kostką i tusz pionkiem. To były lata 90. Ba, nawet z bratem zrobiliśmy piłkarskie monopoly wykorzystując blok techniczny, piłkarskie naklejki i kolorowe mazaki. Potem odkryłem świat gier pc i konsole, więc planszówki nie były w centrum zainteresowania, choć nie były wtedy inne niż ww. popularne.
Pamiętam jeszcze z tamtego czasu specyficzną planszową grę ekonomiczną Zysk, gdzie przewoziło się surowce statkami i samolotami. W międzyczasie mieliśmy też porządne 2 gry strategiczne – Ryzyko i Stratego, jednak jak pamiętam nie graliśmy zbyt często, bo wymagały one bardzo dużo czasu, szczególnie Ryzyko.
Później nastąpiły mroczne czasy, bo mam wrażenie, że przez ok 10 lat gry planszowe omijały mnie szerokim łukiem i nie znałem tego hobby, choć gdzieś wśród konsolowej społeczności przewijały się tematy plastiku i kartonu.
Gdzieś w okolicy 2015 r chciałem starszemu bratu zrobić nietypowy prezent urodzinowy i postanowiłem mu kupić grę planszową, bo wówczas nowoczesne gry planszowe to już nie tylko rzuć kostką i rusz pionkiem. Brat w swojej kolekcji miał już Kolejkę, którą kupił raczej z sentymentu i sukcesu jakim okryła się przy wsparciu IPN. Padło na Pandemic, wówczas Pandemię wydaną wtedy jeszcze przez Lacertę – wielki międzynarodowy hit. Brat jednak już się ustatkował, wyprowadził „na swoje”. Jak się przez kilka lat okazało nigdy w Pandemię nie zagrał, aż ok 2018 – 2019 chciał sprzedać swoje planszówki na OLX, w związku czym postanowiłem zachować rodzinne dziedzictwo i odkupić za połowę proponowanej ceny i wyrzuty sumienia. Tak stałem się właścicielem Kolejki i Pandemica w folii! Gry powędrowały do szafy, by przeczekać tam kilka niedługich tygodni, aż postanowiłem Pandemię otworzyć i zaznajomić się z zawartością. Dla mnie wówczas ilość zasad przerażała, długa instrukcja, dziwne mechaniki, ale fantastyczne kolorowe kosteczki i plansza przedstawiająca cały świat intrygowała na tyle, że chciałem w to wejść. Sam już byłem „na swoim” więc wciągnąłem żonę by spróbować to rozegrać, bo podobno hit. Zagraliśmy i mnie olśniło, że to taka zabawa… Jednak wówczas, te posiadane 2 planszówki, szczególnie Pandemic raz na jakiś czas wracał na stół, bez szukania dalej co w branży piszczy. Dopiero na początku 2020 się zaczęło na poważnie, kiedy kupiłem Wsiąść do Pociągu Europa od którego pewnie powinno się zaczynać przygodę z planszówkami i 2 miesiące później… Terraformację Marsa, która dopiero mnie przygniotła zasadami, ale znów te kolorowe kosteczki i plansza Marsa spowodowały, że przebrnąłem, wciągnąłem ponownie żonę, a następnie zakochałem się w bezmiarze planszówek, odkrywając je do dziś, bo zaledwie minęły 2 lata odkąd wsiąknąłem na dobre. Szafa już odmówiła przyjmowania kolejnych tytułów, a ja zostałem okolicznym wariatem od planszówek… I nie zamierzam się leczyć!
Panie Marcinie, gratuluję zajęcia 3. miejsca i proszę o zgłoszenie się po nagrodę (mail, Messenger, Facebook, Instagram – gdzie Pan woli)
Moje początki gier planszowych, pamiętam jak dziś z dzieciństwa były warcaby, chińczyk, troszkę one kosztowały ale ile było radości gdy ją kupiłem, grałem w nie razem z moim młodszym bratem. Zawsze były na półce, w wolnej chwili wspólnie graliśmy i przy tym świetnie się bawiliśmy. Akceptuję regulamin konkursu.
Moje początki w świecie gier planszowych to Grzybobranie, Chińczyk oraz Węże i Drabiny. Jak się ma 3, 4 lata, to uwierzcie, że zebranie muchomora czy przymusowy powrót do domku – nie dość ze wyzwala ogromną ilość żalu i płaczu to jeszcze irytacji w postaci tłuczenia małymi piąstkami o podłogę (jak sobie przypomnę, to mi wstyd, że nie potrafiłam przegrywać). Oczywiście, z czasem pierwotne emocje zastępują bardziej przemyślane ruchy, ale umówmy się: w grach losowych (uzależnionych od kości), niewiele tam możliwości kombinowania XD. Niemniej, kocham Rodziców za to, że nie odmawiali mi nigdy partyjki choćby w zbieraniu grzybów do koszyka i choć wiem teraz, jak było dla nich to trywialne, to dzięki nim, przy pomocy tychże gier, zrozumiałam czym jest zwycięstwo i porażka i naprawdę o wiele łatwiej funkcjonowało mi się w grupie przedszkolnej czy na podwórku (gdzie rywalizacji jest aż nadto).
Moja pierwsza świadoma gra kupiona do kolekcji za czasów dziecięcych, to Scrabble (świadoma, bo wydałam swoje kieszonkowe). Li tylko dlatego, że mój Tato kochał rozwiązywać krzyżówki, więc była to forma spędzania czasu wspólnie. Nie do końca to typowa planszówka, ale ma w sobie najważniejszą ich cechę – łączy ludzi. Z czasem ograliśmy Scrabble z różnymi ludźmi aż po kokardki, a jak przybywało innych gier, to Scrabble poszły w zapomnienie. Ostatecznie oddaliśmy Scrabble organizacji zajmującej się opieką mężczyznami bezdomnymi (razem z kilkoma innymi grami, na przykład Rummikubem), bo pojawiło się zapytanie na Facebooku, czy ktoś chciałby wesprzeć taki ośrodek. Pamiętam, ze któreś z wydawnictw też wysłało wówczas parę nowych gier. Także mam nadzieję, że Scrabble służą dalej.
Lata mojej młodości to już właściwie prehistoria, dlatego moją pierwszą świadomie, samodzielnie zakupioną grą planszową były po prostu szachy. To było w latach 90…gier planszowych prawie nie było, a ja będąc nastolatką strasznie pragnęłam posiadać i grać w szachy. I to nie byle jakie, marzyłam o oryginalnych, drewnianych szachach. To może wydawać się błahostką, ale u nas w domu się nie przelewało, dlatego byłam bardzo szczęśliwa kiedy udało mi się to marzenie spełnić. Pieniądze zdobyłam zbierając truskawki u plantatora. Brat nauczył mnie grać i byłam bardzo dumna z siebie, kiedy udało mi się czasem z nim wygrać. Nawiasem mówiąc mam je do dziś, chociaż już nie mam czasu grać . Akceptuję regulamin
1. Jako dziecko grałam tylko (i to na pewno nikogo nie zdziwi) w Eurobiznes, warcaby, szachy, chińczyka i grzybobranie. Później pojawiły się karty Magic the Gathering, o których marzyłam dziko. Były piękne, osadzone w klimacie fantasy i… bajecznie drogie. Otrzymałam trochę tych kart w prezencie, ale do stworzenia talii to niestety było za mało. Mimo wszystko wraz z bratem graliśmy tymi naszymi kartami ze sobą nawzajem i mieliśmy z tego mnóstwo frajdy. Obecnie pasję grania dzielę z małżonkiem, przy czym on jest o wiele bardziej zapalonym graczem ode mnie. Od czasu do czasu grywaliśmy z przyjaciółmi w posiadane przez nich tytuły albo chodziliśmy do knajpek, w których można było wypożyczać różnorakie gry i tak nasze zainteresowanie odnowiło się i zapragnęliśmy posiadać własną kolekcję. 2. Pierwszą grę, którą kupiliśmy, by ją zapoczątkować, była Terraformacja Marsa. Kupiliśmy ją w oparciu o opinie i gnani potrzebą zabicia czasu w wynajmowanym mieszkaniu podczas wyjazdu do innego miasta. Uznaliśmy wówczas, że jak nie kupimy żadnej teraz, to kiedy? Gra nas wciągnęła i zachwyciła, to był naprawdę świetny wybór. Po tym konsumpcyjnym sukcesie nabywanie kolejnych tytułów szło już dużo sprawniej, ale sentyment do naszej pierwszej, wspólnie wybranej planszówki pozostał.
Moja przygoda z grami planszowymi rozpoczęła się stosunkowo niedawno, ponieważ nie zdawałem sobie wcześniej sprawy, jakie szczęście i radość potrafi przynieść wspólna gra. A może nie znałem wcześniej odpowiedniej osoby, że wspólnie zagrać 🙂 Pierwszym tytułem na który się decydowałem przez długi czas był tytuł Detektywi autorstwa Ignacego Trzewiczka. Recenzje, opinie użytkowników, to wszystko wydawało się takie idealne, że w połączeniu z moim zapałem do kryminałów i wytężania umysłu jak najczęściej się da przyniosłem grę do domu w ramach niespodzianki. Niejednokrotnie szukaliśmy kolejnych, coraz to lepszych sposobów na wspólne spędzanie czasu, a wspólna podróż po pięciu sprawach kryminalnych zdawała się być świetnym rozwiązaniem. No i jak się okazało zakochaliśmy się w tej grze od pierwszego wejrzenia. Wiedziałem przed zakupem, że gra będzie skomplikowana, ale o to przecież też mi chodziło. Ta pozycja pociągnęła za sobą szereg innych, które postanowiliśmy sprawić sobie na inne okazje, a inne części „Detektywów” do dzisiaj towarzyszą nam podczas wspólnych wieczorów, czy wspólnych wyjazdów :))
Jeśli mam być szczera, nie pamiętam którą z nowoczesnych gier planszowych zakupiłam jako pierwszą, chociaż przygodę z nimi rozpoczęłam dopiero kilka lat temu. Na pewno jedną z moich pierwszych gier był Everdell. Obejrzałam na YouTube filmik z recenzją i zakochałam się w grafikach na kartach, pięknym rozkładanym drzewie, drewnianych figurkach robotników, żywicy i tych gumowych borówkach. Jednak poza szatą graficzną urzekła mnie także zastosowaną w grze mechanika worker placement oraz możliwość zagrywania robotników za darmo jeśli posiadamy określony budynek. Kupiłam Everdell z nadzieją, że po rozegraniu będzie mi się podobać tak samo bardzo jak po obejrzeniu rozgrywki i recenzji. Nie zawiodłam się, kocham tę grę całym serduchem. Dorobiłam się nawet jednego dużego i małego dodatku, chociaż rzadko dokupuję coś do gier.
Wyniki konkursu:
1. Miejsce Pani Marika (Facebook), za planszową demoralizację
2. Miejsce Pani Patrycja (Facebook) za obszerny opis przełomowych wydarzeń oraz za to, jak wspaniale dążyła Pani do zdobycia gry, która zainteresowała Panią swoją nietypową tematyką
3. Miejsce zajął Pan Marcin, który umieścił komentarz na blogu; za bycie wariatem od planszówek
Wyróżnienie nr 1: Pani Katarzyna Sz. (Facebook) za granie dropsami i… ale jak to…. kto zaczyna od Ankh-Morpork? No tutaj mnie Pani totalnie zaskoczyła
Wyróżnienie nr 2: Pan Erwin za bycie śliwką w planszówkowym kompocie i docenienie Najemników, których również uwielbiam (swoją drogą, była to pierwsza gra w mojej kolekcji i nie sądziłam, że ktokolwiek o niej wspomni )
Gratulacje! Proszę o zgłoszenie się w wiadomości prywatnej, podanie danych do wysyłki oraz wybór jednego z pudełek (pierwszeństwo wyboru ma osoba z 1. miejsca itd.) Uczestnicy z wyróżnieniami także mogą spodziewać się upominków