Paladyni Zachodniego Królestwa recenzja

Paladyni Zachodniego Królestwa – recenzja #9

  Wiecie co dzieje się, kiedy początkujący gracz kupi sobie Paladynów? Otwiera pudełko, wyjmuje komponenty, układa je na stole a potem pół dnia czyta instrukcję i przygotowuje się do rozgrywki. Następnie zadowolony – prezentuje partnerowi zasady i w pocie czoła z instrukcją w dłoni przechodzi przez pierwszą partię. Kiedy myśli, że wszystko już wie, okazuje się, że czytając instrukcję pominął JEDNO WYRAŻENIE i GRAŁ TOTALNIE ŹLE 🙂 Paladyni Zachodniego Królestwa – recenzja początkującego tylko tutaj, na Planszowych Odkryciach, zapraszam!

Informacje podstawowe

Autorzy: S. Phillips, S. J. MacDonald

Polski Wydawca: Portal Games

Rok Wydania: 2019

Ilość Graczy: 1-4

Czas Rozgrywki: ok 90-120 min.

Jaka to gra?

  Paladyni Zachodniego Królestwa to gra, w której naszym zadaniem będzie zarządzać dostępną pulą robotników w celu uzyskania jak największej ilości punktów zwycięstwa na koniec gry.

Nie jest to tytuł, którego zasady opanuje się w kilka chwil. Moim zdaniem należy do dość skomplikowanych, trudniejszych gier, które od gracza wymagają sporo myślenia.

Dla kogo jest ta gra?

  Dla graczy – zdecydowanie. Nie ośmieliłabym się zaproponować tej pozycji osobom, które nigdy w żadną planszówkę nigdy nie grały. Wyjątkiem byłby ktoś, kto zaczyna się interesować grami (jak np. ja) i chciałby spróbować swoich sił w coś trudniejszego. Mimo swojej prawie pełnej niezależności językowej, Paladyni nie są tytułęm bardzo łatwym do opanowania.

Unboxing i pierwsze wrażenie

  Gdy Paladyni Zachodniego Królestwa dotarli do moich drzwi, zdziwiła mnie wielkość pudełka oraz jego waga. Pudło jest mniejsze, niż to sobie wyobrażałam i do tego dość ciężkie.

Jego waga jest spowodowana ogromną ilością komponentów gry, które zostały zapakowane bardzo ciasno i trudno mi było uwierzyć, że się tam zmieściły.

Zawartość pudełka stanowią tu 4 plansze graczy, plansza główna, karty w dwóch rozmiarach, żetony, różnego rodzaju znaczniki i instrukcja. Co prawda nie była to najdłuższa instrukcja, jaką w życiu czytałam, ale opanowanie zasad zajęło mi trochę czasu.

Zawartość pudełka z grą Paladyni Zachodniego Królestwa
Zawartość pudełka
  

Pierwsza rozgrywka odbyła się u nas w trybie dwuosobowym. Instrukcję czytałam wcześniej, lecz podczas tej partii często do niej zaglądałam. Zarówno  na kartach jak i na planszy znaczenie mają symbole oraz kolory, które należy zapamiętać by gra szła gładko i bez przestojów.

Nasze wrażenie było bardzo pozytywne – spodobała nam się mechanika dobierania kart i sposoby, w jakich możemy zarządzać robotnikami. W Paladynach Zachodniego Królestwa stajemy naprzeciw sobie, jednak nie odczuwa się negatywnej interakcji. Każdy z graczy stara się zadbać o swój rozwój i nie „przeszkadza” rywalowi w dążeniu do zwycięstwa.

Jak Grać w Paladynów Zachodniego Królestwa?

 

  1. Przygotowujemy grę według instrukcji
  2. Gracze dobierają paladyna oraz 6ciu robotników, którymi będą zarządzać w  trakcie trwania rundy
  3. Rozpoczynając od pierwszego gracza każdy uczestnik rozgrywki wykonuje po jednej akcji, która polega na zarządzaniu dostępną pulą robotników; faza ta jest kontunyowana dopóki wszyscy gracze nie spasują
  4. Odświeżamy planszę główną i rozpoczynamy kolejną rundę od wyboru paladynów i doboru robotników
  5. Rozgrywka toczy się przez 7 rund, na końcu partii rozliczamy punkty zwycięstwa
Paladyni Zachodniego królestwa - tryb solo, przygotowanie rozgrywki
Paladyni w trybie solo – przygotowanie gry

  Wygramy zdobywając najwięcej punktów zwycięstwa na końcu rundy siódmej.

TUTAJ przeczytasz pełną instrukcję do tej gry

Ogólna ocena gry

  Paladyni Zachodniego Królestwa to jeden z cięższych tytułów, w które miałam okazję zagrać. Na początku nieco przytłoczyła mnie ilość zasad oraz mnogość akcji, które mogę wykonać podczas swojej tury. Ku mojemu późniejszemu zdziwieniu, dość szybko się tego uczucia wyzbyłam no i myślałam, że już umiemy grać.

Błąd, o którym pisałam we wstępie polegał na tym, że podczas akcji modlitwy zabieraliśmy sobie robotników i wykorzystywalismy ich ponownie, zamiast zwrócić ich do puli głownej 🙂 No i to jest dowód na to, że jednak grać jeszcze nie umieliśmy. Paladyni Zachodniego Królestwa mimo to bardzo nam się spodobali. Nie przeszkadzał nam tutaj nawet brak klimatu, gdyż nie o klimat w tej grze tak naprawdę chodzi.

Mocne strony

Rozgrywka wymaga od nas ciągłego podejmowania decyzji. Los raczej nie pokrzyżuje nam mocno planów – akcje, które chcemy wykonać zrealizujemy mądrze zarządzając robotnikami. Przeciwnik nie przeszkodzi nam w realizacji celu, w Paladynach skupiamy się na samorozwoju. Mówiąc krótko, nie wkurzysz się, że karta nie podeszła lub przeciwnik Ci coś podkupił.

Wspomniane wcześniej decyzje mocno rzutują na dalszą część rozgrywki. Musimy zatem porządnie się zastanowić już na samym początku rundy, przy wyborze paladyna oraz pierwszych robotników. Planowanie w tej grze spełnia moim zdaniem najważniejszą rolę. Jeśli zatem, tak jak ja, lubicie myśleć nad planszą, ta gra jest zdecydowanie dla Was.

Czas rozgrywki jest według mnie optymalny. Gra nie jest ani za krótka, ani zbyt długa. Po 7 rundach sprawnie rozlicza się zdobyte punkty i od razu wyłania zwycięzcę.

Wariant solo rozpisany jest w instrukcji osobno, zmienia się sposób rozgrywania poszczególnych akcji. Mamy do czynienia z tzw. graczem wirtualnym, którym co prawda operujemy, ale nie mamy wpływu na przebieg jego tur. W moim odczuciu jest to bardzo dobrze, nawet genialnie zaprojektowany tryb.

Słabe Strony

Przygotowanie Paladynów do rozgrywki jest dość czasochłonne – trzeba przygotować plansze graczy oraz karty przylegające do planszy głownej. Być może nie brzmi to zbyt skomplikowanie, ale ilość elementów, których używamy podczas rozgrywki jest stosunkowo duża.

Suma możliwości, z których korzystamy grając w Paladynów Zachodniego Królestwa jest niewątpliwym plusem tego tytułu. Mnie jednak zdarzało się zapominać np. rozpatrzyć efekt pozyskanego mieszczanina, uwzględnić bonus paladyna a nawet przesunąć znacznik arybutu wyżej na torze. Dużo znaczy zwykle dobrze, lecz tutaj za dużo może namieszać 🙂

Mimo, iż jest to gra rywalizacyjna, negatywna interakcja nie jest odczuwalna. Nie ma tutaj prawie żadnej interakcji. Nasze działania przeprowadzamy w większości na swojej planszy. Odbywa się to na zasadzie – ja swoje, przeciwnicy swoje.

Na koniec czepialstwo poziom hard: większe pudełko by się przydało. No i większy stół 🙂

Stałe krytetia oceny

  • wygląd grafiki specyficzne, trzymają klimat, mnie się bardzo podobają
  • regrywalność – Paladyni są kolejnym tytułem w mojej kolekcji, gdzie dwie takie same rozgrywki nie będą miały nigdy miejsca 🙂 
  • zasady – należy przeznaczyć imho kilka godzin na dokładne przeczytanie instrukcji, obejrzenie gry, jej pierwsze przygotowanie i wstepne opanowanie zasad. Sama instrukcja natomiast jest napisana bardzo dobrze.
  • stosunek jakości do ceny – myślę, że jak na tak obszerną zawartość Paladyni Zachodniego Królestwa nie są drogim tytułem, dostaniecie go już za 97-110 zł
  • ilość graczy  – Nie grałam w tę grę w więcej niż 2 osoby, więc opisane wyżej wrażenia dotyczą rozgrywki solo oraz w parze. Powiem jednak szczerze, że nie wyobrażam sobie grać  Paladynów Zachodniego Królestwa w więcej osób – mój współgracz jest typem rozkminiacza i podczas jego kolejki musiałam długo czekać „aż się namyśli” (A mogę jeszcze cofnąć ruch? 😛 ). Zakładam, że nie każda ekipa ma w swoim gronie myśliciela (bądź myslicieli), ale jeśli z takimi gracie, to czas pomiędzy akcjami wydłuży się znacznie a rozgrywka zacznie Was nudzić.

Paladyni Zachodniego Królestwa otrzymują ocenę

7/10

TUTAJ sprawdzisz, jak oceniam gry

Ciekawe linki

Unboxing na kanale BoardGame Land

Profil gry na Board Game Geek

Karty Promocyjne w Sklepie Potral Games, które można potraktować jako mini dodatek

Paladyni Zachodniego Królestwa – zdjęcia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *