Jest to jedyna tego typu gra, w którą miałam okazję zagrać. Nie przez przypadek jednak ten akurat tytuł poszedł na pierwszy ogień. Wyczytałam bowiem, że Detektyw: sezon pierwszy jest w stosunku do poprzedniego Detektywa łatwiejszy. Zasady są uproszczone a sprawy nadają się świetnie dla początkujących 🙂
W detektywów wcieliliśmy się w 5- osobowym składzie, z czego 3 osoby są jeszcze bardziej początkujący w planszówkach niż ja i moja druga połowa. Jak nam poszło? Czy rozgrywka nam się spodobała? Detektyw: sezon pierwszy – recenzja początkującego – zapraszam 🙂
Informacje podstawowe

Autorzy: Ignacy Trzewiczek, Marzena Nowak- Trzewiczek i Weronika Spyra
Wydawca: Portal Games
Rok wydania: 2020
Ilość graczy: 1- 5
Czas rozgrywki: 90 min
Detektyw: sezon pierwszy – jaka to gra?
Jest to gra mocno dedukcyjna – na wstępie zapoznajemy się z okolicznościami zbrodni by później decydować, co robić dalej. Do nas należeć będzie podjęcie każdej decyzji – gdzie pojechać, z kim porozmawiać… Nie możemy bowiem zbadać każdego tropu, nasz czas na rozwiązanie zagadki jest ograniczony!
Dla kogo jest ta gra?
Detektyw: sezon pierwszy sprawdzi się w gronie rodziny lub znajomych. Zasady są bardzo proste i intuicyjne, więc gra przeznaczona jest także dla początkujących.
Unboxing i wrażenia z rozgrywki
Do gry potrzebne jest także urządzenie mobilne, by móc korzystać z policyjnej bazy danych 🙂 Przyda się też kartka i długopis do ewentualnych notatek.

Krew, tusz i łzy
Zajście dotyczyło zabójstwa starszego, zamożnego pana. Rzecz dzieje się w całości w jego rezydencji, więc jako detektywi nie tracimy czasu na przemieszczanie się.
Nie przeczytaliśmy nawet całej instrukcji; zaglądaliśmy do niej gdy pojawiały się wątpliwości. Zasady rozgrywki okazały się bardzo logiczne i intuicyjne. Robiliśmy skrupulatne notatki, dzięki którym nie umknął nam nawet najmniejszy szczegół 😛 Wszyscy niesamowicie wkręcili się w klimat gry, nikt nie pozostawał bierny. Każdy starał się dedukować i wypowiadał głośno swoje przemyślenia.
Zagadkę śmierci ofiary udało nam się rozwiązać bezbłędnie, a wnioski które wysunęliśmy okazały się słuszne 🙂 Niezły kop motywacyjny dla drużyny, lecz było już zbyt późno by rozpoczynać kolejne śledztwo.
Żelazne alibi
Zginął człowiek, który miał powiązania mafijne, zostaliśmy wezwani do rozwikłania tajemnicy jego śmierci.
Nasz team ochoczo zabrał się do roboty 🙂 Wiedzieliśmy już bardzo dobrze jak grać. Wiedzieliśmy też, że dobrze nam poszło za pierwszym razem.

Doszło nam dodatkowo przemieszczanie się po planszy i żetony umiejętności. Musieliśmy więc zwracać uwagę na to, ile czasu jeszcze mamy i jak rozplanować ewentualne podróżowanie. Staraliśmy się oszczędzać czas przy jednoczesnym wyciąganiu jak największej ilości informacji.
Tym razem jednak nam się nie udało. Przeczytaliśmy rozwiązanie, z którego wynikało, że bez sensu traciliśmy czas i zamiast podążać jednym tropem, staraliśmy się zbadać jak najwięcej poszlak. Nie było to jednak zniechęcające doświadczenie, w końcu została nam jeszcze jedna sprawa!
Przyczyny naturalne
Na kampusie uniwersyteckim znaleziono ciało profesora. Istnieje podejrzenie o popełnieniu morderstwa, więc nasz team po raz trzeci podejmuje wyzwanie!
Decydowanie o dalszych czynnościach przychodzi nam coraz łatwiej, zaczynamy się zgadzać co do wyboru poszczególnych poszlak. Nadal wszyscy gracze są super wkręceni w swoje role. Poprzednia porażka motywuje nas dodatkowo, wierzymy, że damy radę!
Tym razem każdy z nas miał inny pogląd na sprawę i wskazał innego mordercę 😀 Wybraliśmy jednak drogą eliminacji jednego podejrzanego i… okazało się, że nie mieliśmy racji. Nadal nie wiemy, kto pozbawił życia profesora, gdyż postanowiliśmy nie czytać rozwiązania i podejść do sprawy po raz kolejny, za jakiś czas.
Jak grać?
- Wybieramy jedną z trzech dostępnych spraw
- Tworzymy konto na https://antaresdatabase.com/login
- Czytamy arkusz wprowadzający
- W instrukcji odszukujemy wstęp do wybranej sprawy, czytamy go
- Wybieramy, którym z tzw. dalszych tropów podążyć.
- Rozgrywka jest bardzo intuicyjna, dobierane kolejno karty kierują nas dalej. Mamy do dyspozycji różne opcje postępowania, więc powodzenie w dużej mierze zależeć będzie od tego, jakie działania podejmiemy.

Istnieje jednak możliwość zresetowania sprawy i wszczęcia dochodzenia od nowa. Może tym razem uda się zbadać inne poszlaki i dowiedzieć się tego, czego nie zdążyliśmy rozpoznać za pierwszym razem?
Pełna instrukcja znajduje się TUTAJ
Ocena ogólna
Mocne strony
Detektyw nie tylko umożliwił mi sprawdzenie się w roli policjantki, ale także rozegrania pełnej kooperacji w drużynie śledczych! Cały nasz zespół niesamowicie wkręcił się w rozgrywkę, każdy mówił, łączył fakty, domyślał się… i totalnie o to w tej grze chodzi 🙂 Jest bardzo klimatycznie i praktycznie od razu wczuwamy się w powierzoną rolę.

Konieczność podejmowania decyzji o badaniu kolejnych poszlak utrudnia śledztwo. Gra skonstruowana jest w taki sposób, że nie ma możliwości zbadania każdego śladu; przesłuchania każdego podejrzanego czy świadka. Czasem trafimy na ślepy trop i tylko stracimy cenny czas, co czyni Detektywa grą nie tak łatwą, jakby się mogło wydawać. A to wszystko oczywiście na plus.
Internetowa baza biura Antares to kolejna zaleta Detektywa. Podczas rozgrywki korzystamy z niej czytając tajne akta, oglądając nagrania z kamer, rejestrując dowody… Dzięki temu tym bardziej możemy poczuć się jak prawdziwi dochodzeniowcy. Klimat i szybkość, z jaką „wchodzą w to” nawet początkujący jest moim zdaniem największą zaletą tej gry.
Mimo, iż tekstu czytanego trochę w Detektywie: sezon pierwszy musimy przerobić, to gra nie ciągnie się w nieskończoność. Satysfakcja z rozwiązania sprawy jest ogromna, natomiast porażka nie demotywuje a zachęca to dalszej gry.
W skrócie:
- pełna kooperacja
- niesamowity klimat
- praktycznie nie ma tu mowy o progu wejścia – niemal każdy od razu wczuwa się w rolę
- gra dla każdego
- w razie braku satysfakcji z efektu końcowego, można powtórzyć śledztwo
- idealna czasowo (nie za długa, nie za krótka)
Słabe strony
Wady, które moim zdaniem wadami nie są, ale niektórym mogą przeszkadzać to czytanie dość sporej ilości tekstu oraz nie bardzo wykorzystane żetony i plakietki policjantów.
Jedną ze spraw zaczęliśmy rozwiązywać dość późno i czytanie tekstu z kart stało się nużące. Dla mnie jednak nie jest to bezpośrednia wada gry, tylko kwestia doboru odpowiedniej pory do rozgrywki. Dla osób nie lubiących gier fabularnych opierających się na czytaniu, spora ilość tekstu będzie stanowiła problem.
Plakietki policjantów są tylko pomocą dla niezdecydowanych, mogą być pewnego rodzaju podpowiedzią jaką rolę można pełnić w drużynie. Do wyboru mamy między innymi człowieka od notatek czy obsługi komputera. Dla nas jednak plakietki nie miały żadnego znaczenia i uznaliśmy je za zbędne. Notatki robiło kilkoro z nas, do tabletu zajrzał każdy (choćby z ciekawości) a dedukcją zajmowaliśmy się wszyscy na raz. Szefa nie wyznaczyliśmy w ogóle – w końcu to pełna kooperacja.
Żetony specjalne wykorzystaliśmy tylko raz, więc ich użycie jest w ogóle słabo uzasadnione. Nie wiedzieć też dlaczego im więcej graczy tym mniej żetonów umiejętności do wykorzystania.
Najsłabszymi natomiast stronami były błędy językowe pojawiające się w opisach w instrukcji oraz na kartach. Zagłębiając się w fabułę czasem miało się wrażenie, że tłumacz korzystał z Google Translatora i należy mocno zastanowić się nad sensem danego zdania.
Portrety dołączone do spraw trochę mnie zawiodły, bo myślałam, że na ich podstawie uda nam się do czegoś dojść. Byliśmy wszyscy przekonani, że należy się wpatrywać w zdjęcia, które na pewno kryją jakieś istotne szczegóły. Nic bardziej mylnego, co więcej – często musieliśmy się domyślać, kogo w ogóle dany portret przedstawia.
W skrócie:
- błędy językowe na kartach i opisach w instrukcji
- nie mające większego znaczenia plakietki ról policjantów
- zdjęcia mogłyby bardziej przysłużyć się detektywom

Grę Detektyw: sezon pierwszy oceniam na 7/10
TUTAJ sprawdzisz, jak oceniam gry
Co dalej?
Myślę, że poczekam na dodatki i z chęcią rozegram w tym samym, bądź innym gronie. Zamierzam także spróbować sił w grze Detektyw: kryminalna gra planszowa. Bardzo ciekawa jestem, jak wygląda bardziej rozbudowana wersja. Sezon pierwszy zdecydowanie rozpalił moją detektywistyczną a znajomi na pewno nie odmówią rozwiązania kolejnych spraw 🙂